Rzeka Raciążnica
Swoją krótką relację ze spływu rzeką Raciążnicą chciałbym zacząć od cytatu Stanisława Jachowicza „Cudze chwalicie, Swego nie znacie, Sami nie wiecie, Co posiadacie” Maj. Wiosna w tym roku kazała na siebie długo czekać. Przyroda pomału budzi się do życia, zaś ciepłe promienie słońca wygrzewają zmarzniętą przez długą zimę ziemię. Zbliżająca się majówka była świetną okazją na spłynięcie naszymi łódeczkami rzeką Raciążnicą. Rzeka, nad którą mieszkam prawie 20 lat i nie została jeszcze pokazana jako szlak kajakowy. Dzień wyprawy okazał się słoneczny i prawie bezwietrzny. Idealne warunki na krótki spływ. Zapakowaliśmy nasze łódki na samochody i ruszyliśmy w górę rzeki. Jako miejsce startu wybraliśmy most za wsią Bielany na trasie Koziebrody – Siemiątkowo. Zatrzymując się na parkingu przy lesie, przywitali nas rowerzyści. Widać było lekkie zdziwienie w ich oczach. Nasze łódki spoczęły na jasno zielonej trawie, oczekując na kierowców, którzy odstawili samochody do Raciąża. Zejście na wodę nie sprawiło nam większego kłopotu. Płyniemy. Cisza i spokój. Wiosłując, dryfując, staliśmy się częścią otaczającej nas przyrody. Jesteśmy też obserwatorami rzeki i jej okolic. Po przepłynięciu kilkuset metrów wyłania się pierwsza zastawka. Wysiadamy przed betonowymi brzegami i spławiamy nasze kanu na cumkach. Krótki spacerek na rozprostowanie kości, których mieliśmy kilka. Zbliżając się do Kraszewa – Czubaki, przed drogowym mostem, wita nas drewniana kładka. Kładziemy się na dnie łódek i udaje się nam pod nią przecisnąć. Parę cm więcej wody i mielibyśmy małą przenoszę. Po paru minutach płynięcia, rzeka znacznie zmienia swój charakter. Z wąskiej i płytkiej, staje się szersza i głębsza. Zbliżamy się do Bud – Kraszewskich (na moście ktoś namalował napis Pólka Raciąż). Płyniemy leniwie środkiem rzeki podziwiając jej lokatorów – niebieskie i zielone ważki, pluskające ryby oraz szybującego nad nami myszołowa. Podziwianie krajobrazu zaburza nam, mała przeszkoda, zbudowana przez „wielkich” budowniczych rzek – bobry. Spokojnie się przez nią spławiamy i płynąc dalej, spotykamy drugą tamkę oraz ich „domek”. Po lewej stronie rzeki wyłaniają się charakterystyczne zabudowania Gospodarstwa Agroturystycznego „Sielanka”. Przed nami widać już wieże kościoła w Raciążu, mijamy most kolejowy. Uświadamia to nas, że już niebawem nasza krótka wędrówka dobiegnie końca. Przybiliśmy do brzegu przy Ośrodku Zdrowia. Bardzo przyjemnie płynie się po tej rzece. Poza naszymi łódkami nie było nikogo, tylko spacerujący okoliczni mieszkańcy witali nas. Nawet na tak krótkim spływie odpoczywamy od podłączonego do ładowarki telefonu, otwartego komputera, pilnych spraw do załatwienia. Łapiemy oddech, dostajemy mocną dawkę tlenu, który pachnie wyczekiwanym latem.
Kolejny etap był już wiosną 30 III oraz 6 IV 2014. W Polsce jest wiele rzek o charakterze wiosennym. Jedną z nich jest rzeka Raciążnica. Na odcinku Raciąż – Sochocin przy wyższym stanie wody tworzą się urokliwe rozlewiska, na których gromadzi się wiele ptactwa. Płynięcie przez taki krajobraz, daje nam wiele satysfakcji z możliwości obcowania z przyrodą. Jest to niezapomniany spływ.
Posted in Spływy by Radek